Dlaczego koronawirus rozprzestrzenia się na weselach?
Koronawirus wciąż z nami jest. Codziennie Ministerstwo Zdrowia informuje nas o kilkuset nowych zakażeniach. Co chwilę pojawiają się nowe ogniska. Dlaczego koronawirus rozprzestrzenia się na weselach?
Wesela planowane z kilkuletnim wyprzedzeniem
Lato to czas ślubów i wesel, na które przygotowuje się wszystko z kilkuletnim wyprzedzeniem. To ogromny wydatek, wszystko wymaga uiszczenia zaliczki. Gdy na początku czerwca zezwolono na organizację wesel na 150 osób, wiele osób odetchnęło z ulgą. Nie musiało ich odwoływać i tracić swoich oszczędności, a nierzadko także pieniędzy pochodzących z kredytów. Niestety, nie było to najlepsze rozwiązanie pod kątem epidemiologicznym.
Wesela, czyli ogromne skupiska ludzi
Na weselu zazwyczaj bawi się kilkaset osób. Obsługuje je kilka lub kilkanaście osób. Do tego dochodzą fotografowie, kamerzyści, wodzireje, zespół grający na weselu. Goście pochodzą z różnych zakątków Polski, nierzadko zjeżdżają się na nie także krewni z zagranicy.
Wesela stanowią zagrożenie dla osób starszych
Na weselach bawią się zarówno ludzie młodzi, którzy na ogół pokonują koronawirusa, jak i starsi – ich dziadkowie, rodzice, którzy nierzadko są schorowani. Infekcja w przypadku takich osób może zakończyć się naprawdę poważnie.
Długie przebywanie w zamkniętym pomieszczeniu sprzyja rozprzestrzenianiu koronawirusa
Na weselu przebywamy przez kilkanaście godzin w zamkniętym pomieszczeniu. Bawimy się, tańczymy, dotykamy nawzajem i rzadko myjemy ręce. Siedzimy blisko siebie, głośno śpiewamy, przez co uwalniamy także potencjalne patogeny. Wszystko to sprzyja zakażeniom. Epidemiolodzy zgodnie twierdzą, że koronawirusem najłatwiej zarazić się na weselu, stypie, w samolocie, autobusie, u kosmetyczki, fryzjera czy w kościele. Mamy wówczas dość długi kontakt z innymi ludźmi, przebywamy w zamkniętym pomieszczeniu i zazwyczaj nie mamy możliwości umycia rąk.
Jeśli tylko mamy taką możliwość, spróbujmy zorganizować mniejszą, kameralną uroczystość w gronie rodziców, dziadków i rodzeństwa. Na wesele przyjdzie jeszcze czas, gdy sytuacja się uspokoi i nie będzie stanowiła żadnego zagrożenia dla osób starszych czy schorowanych.